Co roku wybieram się na wakacje w inne miejsce. Znudziły mi się już duże, popularne miasta takie jak Warszawa, Kraków czy Wrocław. Nie sprawia mi też przyjemności wypoczynek nad morzem, ponieważ pogoda nie jest pewna, a jaka jest frajda w siedzeniu na plaży, kiedy pada deszcz i jest zimno? Zdarzyło mi się to już dwa razy i naprawdę były to okropne wakacje. W związku z tym co roku wybieram jakieś małe, niezbyt popularne miasteczko, w którym jest wiele zabytków i atrakcji. Noclegi są tam tanie, a turystów jest dużo mniej niż w popularnych miejscach.
Z ubiegłorocznego wypadu najbardziej zapadła mi w pamięć resturacja włoska w cichej uliczce na uboczu. Wyglądała dość niepozornie, wchodząc do niej nie byłam pewna, czy jedzenie w niej będzie dobrej jakości. Kiedy tylko weszłam, do stolika zaprowadził mnie właściciel restauracji, Włoch. Polecił swoją specjalność, pizzę z najwyższej jakości składników sprowadzanych z jego ojczyzny. Był to jeden z najlepszych obiadów w moim życiu! Pizza smakowała dokładnie tak jak ta, którą kilka lat wcześniej jadłam w Rzymie. Ciasto było cienkie i chrupkie, pachnące drewnem, ponieważ placek wypiekany był w wielkim piecu opalanym dębowym drewnem. Sos pomidorowy był idealnie kwaśny i słodki jednocześnie, bardzo aromatyczny.
Całości dopełniała pyszna, ciągnąca się mozzarella. Żadna polska pizzeria nie oferuje tak pysznych dań. Zamówiłam również pysznego drinka. Jako że restauracja oferowała również tradycyjne desery, skusiłam się tez na tiramisu. Było przepyszne. Nie było zbyt słodkie, było bardzo kremowe, o idealnym aromacie kawy i amaretto. Nie spodziewałabym się, że mała, ukryta w bocznej uliczce resturacja włoska w niewielkim miasteczku na południu Polski zapisze się w mojej pamięci na tak długo.
Zobacz też: Restauracja włoska Kraków | Da Pietro